środa, 7 stycznia 2015

Zimowa rewia mody.




 Wokół ubranek i butów narosło wiele mitów. Ubierać? Nie ubierać? Marzną te nasze psy, czy też nie marzną? Co z hartowaniem?

Postaram się rozwiać wszystkie wątpliwości związane z tym tematem.

  1. Jakie mamy do dyspozycji ubranka? Na co zwrócić uwagę kupując psie wdzianko? Czy każdy model jest odpowiedni dla wszystkich psów?
Rodzaje ubranek
  • golf – bardzo popularny, wykonany z dzianiny, z krótkimi nogawkami, lub bez, zwykle z wysokim golfem
  • T-shirt – raczej ubranko ozdobne, zwykle bawełniane, raczej cienkie
  • bluza – bawełniana lub welurowa, często z kapturem
  • polarki – w różnych fasonach, wykonane z samego polaru
  • peleryny przeciwdeszczowe – z folii lub ortaliony, nieocieplane
  • derki, kurtki – ocieplane, na wierzchu zwykle ortalion, ostatnio coraz więcej firm wprowadza ubranka z tkaniny softshell
  • kombinezony, dresy – zależnie od rodzaju, mogą być z tkaniny takiej, jak bluzy, ocieplane, jak derki, albo tylko nieprzemakalne
  • sukienki, spódniczki, garnitury itp. - ubranka jedynie o charakterze ozdobnym
  • ubranka specjalistyczne – weterynaryjne oraz używane przez wystawców dla psów długowłosych, często zakładane tylko na wybrane części ciała (np. uszy, dolne części łap)

Na co zwrócić uwagę kupując ubranko?
  • komfort psa – przede wszystkim psu w ubranku musi być wygodnie, w żadnym miejscu nie powinno krępować psich ruchów
  • potrzeba, przeznaczenie – oczywiste jest, że polarkowe ubranko na deszcz się raczej nie nadaje, musimy wiedzieć, czy nasz pies marznie i chcemy go ogrzać, czy też zależy nam, żeby w deszczowe dni nasz kudłaty przyjaciel nie przyniósł nam na sobie hektolitrów wody
  • rodzaj psiej okrywy włosowej – zupełnie inne wymagania będzie miał piesek o sierści pozbawionej podszerstka a inne psiak o dwuwarstwowej okrywie włosowej

Plusy i minusy poszczególnych rodzajów ubranek
GOLF
najpopularniejszy rodzaj odzienia
plusy
  • stosunkowo tani
  • szybko się zakłada
  • rozciągliwa tkanina umożliwia dobre dopasowanie do ciała
  • nadaje się dobrze na suche dni dla psów o sierści dwuwarstwowej
minusy
  • dzianina bardzo szybko nasiąką wodą, nawet wilgocią z powietrza
  • tkanina jest bardzo przewiewna, psy bez podszerstka będą w takim ubranku marzły

T-SHIRT
plusy
  • cienkie ubranko, dobre dla psów bezwłosych na słoneczne dni, żeby nie dopuścić do poparzenia skóry
minusy
  • ubranko raczej nie nadaje się do ogrzania psa
  • mało popularny model, trudny do dostania w stacjonarnych sklepach
  • raczej dla małych piesków

BLUZA, POLARY
plusy
  • dość dobre ubranko na suche, niezbyt mroźne dni
minusy
  • często są szyte razem z kapturem, który jest całkowicie zbędny i może psu przeszkadzać
  • zwykle kończą się przed lędźwiami nie zasłaniając okolic bioder i nerek
  • ciężko je dostać w sklepach stacjonarnych
  • zwykle tylko rozmiary dla psów małych i średnich








PELERYNY PRZECIWDESZCZOWE
plusy
  • chronią psy przed deszczem i śniegiem
  • nie grzeją psa, więc są odpowiednie dla tych czworonogów, które nie marzną
  • foliowe peleryny są dość tanie
minusy
  • foliowe peleryny są dość sztywne i szeleszczące
  • najczęściej są jedynie na psy małe i średnie
DERKI, KURTKI
najbardziej praktyczny rodzaj ubranka
plusy
  • jednocześnie chronią psa przez zimnem i wilgocią
  • zwykle sięgają psom aż do nasady ogona, przez co chronione są biodra i okolice nerek
  • można dobrać na większość psich figur i rozmiarów (najtrudniej na psy o dużych gabarytach)
minusy
  • potrafią być w bardzo wysokich cenach
  • często z kapturami
  • kurtki mają rękawki, co może ograniczać psie ruchy













KOMBINEZONY, DRESY
plusy
  • w zależności od materiału zabezpieczają całego psa przed chłodem, wilgocią albo wszystkimi czynnikami
  • polecane dla psów łysych, których skóra jest wrażliwa na słońce i wszelkie uszkodzenia (np. podczas biegania po gęsto zarośniętym terenie)
  • chronią psy przed przylepianiem się kul śniegowych do łap i „podwozia”
minusy
  • zwykle dość skomplikowane zakładanie
  • nogawki i rękawy mogą ograniczać psie ruchy
  • wysoka cena
  • trudno dostać dla dużych psów
  • rzadko spotykane w sklepach stacjonarnych

SUKIENKI, GARNITURY itp.
Ciężko tu pisać o plusach i minusach. Są to ubranka, których jedyną funkcją jest cieszenie oczu właścicieli ubranych czworonogów. Zwykle takie odzienia są dla psów ras miniaturowych, najczęściej spotykamy w nich yorki. Jeśli już decydujemy się na zakup tak wymyślnej psiej garderoby, musimy się upewnić, czy ubranko, oprócz tego, że śliczne i że nasz pupil wygląda w nim bajecznie, jest dla psa wygodne, czy latem nie jest w nim psu za gorąco, czy może swobodnie przebierać łapami oraz zmieniać pozycje i chodzić.

UBRANKA SPECJALISTYCZNE
Mam tu na myśli wszystkie te ubranka, które mają inne funkcje niż wcześniej wymienione.
  • ubranko pooperacyjne
    - z tym spotkała się większość właścicieli psów, które musiały być poddane zabiegom chirurgicznym lub doznały uszkodzeń ciała, które muszą być zabezpieczone przed zabrudzeniami i lizaniem, zwykle wykonane są z oddychającej bawełny; kiedyś dostępne były na rynku jedynie ubranka chroniące klatkę piersiową i brzuch, w tej chwili można dostać też osłonę na poszczególne łapki, plecy
  • nałapniki
    - ubranko używane przez właścicieli pudli i psów długowłosych, mogą być wysokie lub niskie, zabezpieczają łapy przed brudem, wodą, rzepami, błotem; stosowane zarówno na codziennych spacerach, jak i u psiaków szykowanych na wystawy; dużym minusem jest kłopotliwe zakładanie oraz brak możliwości kupienia w sklepach, zwykle kupuje się takie cuda u osoby szyjącej je na zamówienie


  • snood
    - ochrona zakładana na głowę, grono użytkowników jest podobne, jak w przypadku nałapników poszerzone jednak o psy długouche, zabezpiecza to psie uszy przed moczeniem w misce z wodą, lub brudzeniem w czasie jedzenia

  • majtki
    - ubranko dla suczek w okresie cieczki, zabezpieczają mieszkanie przed plamami, zwykle wkleja się w nie wkładkę higieniczną lub podpaskę
  • pampersy dla samców
    - stosunkowo nowy produkt na rynku, przeznaczony dla tych psich panów, którzy za cel wzięli sobie znaczenie mebli (domowników, gości, butów, wszystkiego), w środek wklejamy wkładkę higieniczną lub podpaskę, spotkałam się tylko z rozmiarami na rasy miniaturowe

No dobrze, wiemy już jakie są rodzaje ubranek. Tylko co wybrać, żeby nasz pupil nie zmarzł?
Dla psów z włosem zamiast sierści, z bardzo ubogim podszerstkiem, łysych, starszych, chorych polecane są (w zależności od temperatury i warunków atmosferycznych) ubrania z polaru, bluzy, derki. Dla prawdziwych zmarźluchów albo psów o specjalnych wymaganiach możemy pomyśleć o kurtkach, kombinezonach i dresach.

Psy o grubszym podszerstku poza polarami, bluzami i derkami mogą dołączyć do swojej garderoby również sweterki.

Peleryny przeciwdeszczowe dobre będą dla każdego psa.

Sukienki, garnitury itp. nie są psom w ogóle potrzebne, ubranka te mają jedynie zadowolić właścicieli. Nie jestem zwolennikiem tego typu psiej odzieży ale też nie neguję zakładania o ile psu jest w niej wygodnie i komfortowo.

Ubranka specjalistyczne, jak sama nazwa wskazuje, używane są w miarę potrzeby.



Dodatkowe wskazówki:
  • suwak na plecach jest wygodniejszy w użytkowaniu niż umiejscowiony pod brzuchem
  • warto zrezygnować z kapturków, szalików i zbędnych ozdób
  • ubranko okrywające psa od góry powinno wystarczająco chronić go przed chłodem, nie jest prawdą, że dla suczki koniecznie musi być osłonięta słabiej owłosiona część brzucha
  • dobierając ubranko dla samca warto sprawdzić, czy siusiak nie jest zasłonięty, żeby nie obsikiwał sobie ubranka
  • są derki z pętelką albo na ogon, albo na tylne łapki – polecam te na tylne łapki, zapobiega to podnoszeniu się derki podczas psiego ruchu, ruchy ogona nie wpływają na ułożenie derki, dobre dla psów z wysoko osadzonymi lub zakręconymi ogonami
  • zatrzaski, zwłaszcza zapinane pod psem, są bardzo niewygodne
  • jeśli tylko jest taka możliwość, zabierzmy psa do sklepu na przymiarkę, zanim dokonamy zakupu
  • dla psów bardzo marznących lub łysych wybieramy ubranka osłaniające klatkę piersiową i pierś
  • psu jest wszystko jedno, jakiego koloru ma ubranko, ma ono spełniać swoją funkcję i być wygodne dla psa

  1. Zdrowotne aspekty ubierania
Czy naprawdę psy potrzebują ubrania?
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wszystko zależy od psa, jego odporności, rodzaju sierści, wieku, stanu zdrowia.
Najpierw bardzo ogólnie:
UBIERAMY
  • psy, które ewidentnie marzną – niezależnie od wieku i wielkości
  • staruszków (o ile na pewno jest im zimno)
  • psy nagie, o ubogim podszerstku lub bez niego
  • psy chore, w okresie rekonwalescencji, osłabione
NIE UBIERAMY
  • zdrowych psów o dwuwarstwowej sierści
  • psów, którym zwyczajnie nie jest zimno

To teraz bardziej szczegółowo. Nie jest prawdą, że każdy mały pies wymaga ubrania. Są psy ras miniaturowych, które świetnie odnajdują się w niskich temperaturach i ubranko jest u nich zbędne. Należy pamiętać, że psy mają o wiele lepszy od ludzi system termoregulacji i dużo lepiej adaptują się do zmian temperatury. Pies, który się trzęsie zmusza swój organizm do zużycia zapasów energetycznych do rozgrzania. Jest to bardzo zdrowy objaw i nie powinien być sygnałem do ubierania,a raczej do zwiększenia tempa spacerów. Warto pamiętać, że to, że nam robi się zimno, czyli jak temperatura spada poniżej 10'C, to jest to o wiele za wysoka temperatura do ubierania psiaków. Jeśli zaczniemy je ubierać przy 10', to w co ubierzemy, jak będzie -20'? Warto się nad tym zastanowić i pracować nad zahartowaniem zwierzaka, poprzez zwiększanie intensywności spacerów. Dajmy szansę psim organizmom na dostosowanie się do zimy i zmiany temperatury. Dzięki temu nasz pupil będzie zdrowszy, a my zaoszczędzimy na psich ciuszkach.
Zupełnie innym przypadkiem są psy chore i starsze, u których proces termoregulacji i ogrzewania może nie być tak sprawny, a system odpornościowy jest słabszy i bardziej wadliwy. Tutaj ubranka będą wskazane. I o ile u psów starszych odzież będzie nam towarzyszyła przez sporą część jesieni, zimę i wczesną wiosnę, to u psich rekonwalescentów ubranka powinny być wycofywane w miarę, jak zwierzaczek wraca do zdrowia.
Jeśli mamy psisko długowłose, uwielbiające kąpiele błotne, warto poszukać ubranka, które ograniczy nam kłopotu codziennego prania psa po spacerze. Również dla tych, którzy spacerują długo w strugach deszczu ubranko będzie niezłym rozwiązanie. Trzeba jednak pamiętać, że posiadanie ubranka w tych dwóch przypadkach nie jest obowiązkowe.

Podsumowując... Ubranko nie jest niezbędnym wyposażeniem dla małego pieska. Może być tak, że staruszek olbrzym sąsiadów potrzebuje ubranka, a nasz yorczek może nawet w mrozy pomykać goły i wesoły. :)

  1. Buty
No właśnie... co z tymi butami? Kupować?
To trudny temat. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że psie stópki nie marzną, tylko są wrażliwe na sól i inne związki, którymi posypywane są chodniki i jednie. Buty zabezpieczają przed kontaktem psich łap z tymi chemicznymi substancjami (a przynajmniej zmniejszają intensywność kontaktu). Dla psów, które dobrze tolerują noszenie butów to będzie dobre rozwiązanie. Niestety większość psów kiepsko reaguje na buty, nie chcą w nich chodzić, zamierają w bez ruchu albo wręcz kładą się na plecach. Trzeba wziąć pod uwagę, że buty dla psów są bardzo nienaturalne i większość zwierzaków potrzebuje czasu, żeby się z nimi oswoić. Moje psy, którym zdarza się chodzić w butach, potrzebują ok minuty do oswojenia się z obuwiem przed każdym spacerem, na który idą w butach, jednak u nich podekscytowanie i radość ze spaceru jest większe niż obuwniczy dyskomfort. Dużo jednak zależy od charakteru psa. Jeśli jednak nastawienie antyobuwnicze jest stały i niezłomny, to zrezygnujmy z butów. W dalszej części będzie o tym, jak w inny sposób zabezpieczyć łapki.
To teraz zastanówmy się, jakie buty kupić.
Przede wszystkim muszą być wygodne, nie powinny w żaden sposób zmieniać naturalnego ułożenia łap. Bardzo ważne jest, żeby buty nie zsuwały się z łapek, po pierwsze może to mieć wpływ na komfort noszenia, ułożenia łapy w bucie i sposobu stawiania łap, a po drugie, gdy but się zsunie, to ciężko może być go znaleźć. Dość dobrze sprawdzają się zwykłe buciki na skaleczoną łapę, są stosunkowo tanie, szybko schną, możliwość kupienia po 1 lub 2 sztuki (w zależności od formy) jest zaletą, gdy but się jednak zgubi. Ich minusem jest to, że bardzo szybko się przecierają i dziurawią, zwłaszcza, gdy nasz podopieczny waży nieco więcej niż 3kg. Warto też zwrócić uwagę, że zwykle przednie psie stópki są większe niż tylne. Dodatkowo trzeba zwrócić uwagę na dopasowanie butów psom z wilczymi pazurami w tylnych łapach. Moja rada jest taka, żeby mierzyć buty, tak samo, jak ubranka. Wtedy mamy pewność, że but dobrze pasuje i nigdzie nie uciska łapek.
Rezygnujemy ze wszelkich bucików ozdobnych, ze sztywną, niedostosowaną do psiej łapki podeszwą.
Butami, na które warto zwrócić uwagę, są buty trekingowe, z grubą, antypoślizgową podeszwą, dostosowane do budowy łapki. Niestety to obuwie ma dwie wady. Pierwsza, to praktycznie brak możliwości kupienia takich butów w sklepie stacjonarnym, a co za tym idzie, kupujemy w ciemno. Druga, to bardzo wysoka cena, prawdziwe trekingowe buty kosztują 400-600zł za komplet, ale można też szukać tańszych modeli.
Pojawiły się też buciki całe wykonane z gumy. Nie nadają się one jednak na codzienne spacery po wysypanych solą chodnikach, gdyż łapki w tych butach nie oddychają. Takie obuwie świetnie się za to sprawdzi do ochrony opatrunku w deszczowe dni.

  1. Maści i spray do łap.
Na rynku dostępne są różne specyfiki do stosowania na łapki. Możemy stosować zarówno te specjalistyczne dla psów, jak i sięgnąć do naszej apteczki.

PREPARATY SPECJALISTYCZNE
  • maści i inne smarowidła
plusy
  • umiarkowana cena
  • łatwość stosowania
  • dostępne w większości sklepów
  • dość duża skuteczność
minusy
  • może zostawiać tłuste plany na podłodze, jeśli nie wyjdziemy od razu na spacer
  • nie starcza na długo, może być konieczność smarowania łapek w trakcie spaceru


  • spray
plusy
  • umiarkowana cena
  • łatwość stosowania
  • szybko się wchłania
  • nie zostawia tłustych plam
  • dostępne w większości sklepów
minusy
  • mniejsza skuteczność niż w przypadku maści
  • niektóre psy boją się sprayu

  • Tanaderm
jest to specyficzny spray, głównie używany dla psów poruszających się po terenach z ostrą trawą, np. psów myśliwskich, nie jest to preparat zabezpieczający przed mrozem i solą ale ogólnie wzmacnia opuszki
plusy
  • skutecznie wzmacnia skórę na opuszkach
  • umiarkowana cena
minusy
  • trudno dostępny w sprzedaży stacjonarnej
  • farbuje sierść łap na żółto
  • żeby faktycznie zadziałał musi być regularnie stosowany
  • pies powinien spokojnie leżeć aż do wyschnięcia preparatu
  • podczas psikania można poplamić podłogę

Z LUDZKIEJ APTECZKI
Do stosowania na łapki nadają się też dobrze preparaty przeznaczone dla ludzi.
Przed spacerem używamy tłustych maści, takich jak:
  • wazelina
  • linomag
  • maść witaminowa
  • pomadka ochronna do ust – świetna dla małych piesków, bardzo wygodna w użytkowaniu
Po spacerze do nawilżania łapek stosujemy:
  • Alantan
  • Neutrogena – krem do stóp

Z ciekawostek – świetnie się na psich opuszkach sprawdzi również krem do krowich wymion.

Jak powinna wyglądać zimowa pielęgnacja łapek?
Jeśli nie ma soli ani innych chemikaliów na chodniku, możemy dbać o łapki dokładnie tak, jak przez cały rok, czyli nie zmieniając przyzwyczajeń.
Ale jeśli już potrzeba zabezpieczyć łapki, to:
  • tuż przed spacerem sparujemy tłustą maścią (psią albo ludzką)
  • zabieramy na spacer maść i ściereczkę, żeby móc oczyścić i posmarować łapki w trakcie spaceru, jeśli będzie taka konieczność
  • po spacerze myjemy łapki w LETNIEJ wodzie, może być sama ale lepiej z dodatkiem psiego szamponu
  • po osuszeniu łapek spsikujemy sprayem albo smarujemy maścią nawilżającą, jeśli nie chce nam się pilnować, czy pies nie liże świeżo posmarowanych łapek, możemy mu na kwadrans założyć bawełniane skarpetki (o ile nie będą źródłem stresu dla naszego pupila)
  • pamiętajmy o smarowaniu nie tylko podeszwy stóp ale też między palcami, tam się często tworzą kule śniegowe, do może doprowadzać do dyskomfortu i otarć

Czy możemy wspomóc naszego zwierzaczka w przygotowaniu łapek do zimy? Ano możemy. Warto pomyśleć o dodawaniu w okresie JESIENNYM i zimowym:
  • witamin z biotyną
  • cynku
  • kwasów omega
  • witamin z grupy B
  • warto zadbać o właściwą dietę
Można pokusić się o uzupełnienie diety naturalnymi źródłami wyżej wymienionych substancji, albo kupić odpowiednie witaminy.

  1. O odporności i hartowaniu słów kilka
Układ odpornościowy jest bardzo ważny u każdego żywego organizmu, dzięki niemu żyjemy i walczymy z paskudnymi chorobotwórczymi mikrobami. Tak samo oczywiście u psów. Zimą, a tak naprawdę jesienią i wczesną wiosną, kiedy nie ma mrozów ale jest duża wilgotność, psiaki są bardziej narażone na różne problemy zdrowotne. Dlatego też warto pomyśleć o wzmocnieniu psiej odporności.
  • uzupełnienie diety w kwasy omega 3 i 6
    świetnym źródłem będzie tran, olej z wiesiołka, ryby, olej rzepakowy
  • Beta-glukan – jest to środek wchodzący w skład immunostymulantów, czyli preparatów wzmacniających odporność, na rynku są dostępne takie specyfiki różnych firm, działanie utrzymuje się przez około 72h, więc, żeby były takie preparaty skuteczne, muszą być regularnie stosowane, mogą być podawane zarówno prewencyjnie, w okresie zwiększonego ryzyka zachorowania albo jako wspomaganie leczenia
  • Zylexis – jest to szczepionka odpornościowa, podaje się ją już w trakcie choroby, przez co czas chorowania się skraca, blokowany jest dalszy rozwój infekcji, daje bardzo widoczne efekty

Jak zahartować naszego pupila? Jest na to kilka sposobów
  • odpowiednia dieta, wzbogacona kwasami omega 3 i 6
  • nie ubierajmy go, gdy tylko nam się raz zatrzęsie, dajmy szansę organizmowi na przyzwyczajenie się do zmiany temperatury i na uruchomienie termoregulacji
  • spacerujmy, biegajmy, bawmy się, trenujmy – ruch na mrozie działa, jak naturalna krioterapia
  • gdy trenujemy (np. agility albo frisbee), to nie ma potrzeby ubierania psa pomiędzy kolejnymi etapami treningu, o ile zapewnimy mu (w klatce albo na ziemi) izolacje od spodu i miejsce bez przeciągu
  • jeśli temperatura spada nagle, to pies może wymagać stopniowego oswojenia się z nią, warto elastycznie dostosować czas spaceru

  1. Podsumowanie
  • nie każdy pies wymaga ubrania
  • jeśli już ubieramy, to dostosujmy ubranie do temperatury na zewnątrz oraz do rodzaju okrywy włosowej naszego psa
  • buty tak, o ile nie wykrzywiają łapek a pies je dobrze toleruje
  • warto poświęcić większą uwagę psim łapkom w kresie opadów śniegu
  • sprawdzajmy w czasie spaceru, czy między palcami pies nie ma kul śniegowych, jeśli są, usuńmy
  • ujemna temperatura nie jest powodem zaprzestania ktywności
  • wzmacniajmy odporność, albo specjalistycznymi preparatami, albo naturalnie
  • zadbajmy o właściwą dietę
  • korzystajmy ze śniegu, mrozu i słońca
  • dużo gorsza z punktu widzenia ryzyka zachorowania jest chlapa, deszcz, roztopy, niż mróz
  • ubieranie latem w sukieneczki może spowodować spadek odporności zimą i zwiększyć ryzyko zachorowania
Ela Urbańska

Konsultacja weterynaryjna lek.wet. Magdalena Girucka-Rubersz
klinika Marcel2, www.marcel2.pl


za zdjęcia dziękuję Marcie Lorenz, Paulinie Kuźmińskiej, Annie Walentynowicz o modelom: Igorowi, Arii, Happy i Kiss

Dziękuję sklepowi zoologicznemu A-Z ZOO (Warszawa, Pasaż Ursynowski 3) za udostępnienie ubranek do zdjęć 







piątek, 28 listopada 2014

O kagańcach słów kilka...

Pracując w sklepie zoologicznym bardzo często spotykam się z problemem doboru odpowiedniego kagańca. Zwykle ludziom wydaje się, że taki mięciutki materiałowy będzie najlepszy dla ich pupili,  a metalowy to największe zło tego świata. Okazuje się jednak, że to błędne myślenie wynikające niestety z niewiedzy.
Postaram się przybliżyć w artykule tę jakże nielubianą część psiego ekwipunku.

Co powinno decydować o tym, że kaganiec jest dobry?
  • musi umożliwiać pełne otwarcie pyska
  • utrzymanie czystości i higieny nie powinno nastręczać problemów
  • na nos powinna być specjalna filcowa wyściółka
  • kaganiec nie może nigdzie psa uciskać

Kagańce, niezależnie od tego, czy są zakładane na każdy spacer, czy tylko do autobusu, powinny spełniać te same warunki. Wyjątkiem jest wizyta w klinice weterynaryjnej, jeśli nie do końca panujemy nad naszym czworonogiem weterynarz będzie bezpieczniejszy, jeśli psiak będzie miał miękki kaganiec.

Jakie kagańce są dostępne na runku?
  • zwykłe metalowe
  • skórzane
  • materiałowe
  • plastikowe
  • typu Baskervile
  • fizjologiczne


TRADYCYJNE KAGAŃCE METALOWE
plusy
  • higieniczne
minusy
  • uniemożliwiają otwarcie pyska
  • zimą grożą odmrożeniem nosa albo przymarznięciem języka do metalowych sztachetek


SKÓRZANE
plusy
  • lekki
minusy
  • zwykle nie dają możliwości pełnego otwarcia pyska
  • są niehigieniczne, ciężko doczyścić z nieczystości, w które nasz pies go wsadził razem z nochalem
  • nie mają własnego kształtu, ocierają pysk
  • w mokrej od dyszenia skórze mogą się namnażać bakterie
  • przez skórzany kaganiec pies może ugryźć



MATERIAŁOWE
plusy
  • lekkie
  • dobre jedynie na szybką wizytę u weterynarza
minusy
  • nie pozwalają na otwarcie pyska, co może prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych, przegrzania, udaru cieplnego
  • są niehigieniczne
  • wywierają stały nacisk na wibrysy, co drażni psy



PLASTIKOWE
plusy
  • lekkie
  • higieniczne
  • zwykle pozwalają na częściowe otwarcie pyska
minusy
  • nie zawsze można dobrać rozmiar do psa, nie ma opcji kagańców na psy o bardzo dużych i szerokich pyskach
  • fragment kagańca znajdujący się na dole może wbijać się psu w krtań
  • dość łatwo ulegają zniszczeniom


KAGANIEC TYPU BASKERVILE
ostatnio bardzo popularny, słyszałam o nim opinie, że to kaganiec fizjologiczny ale się z tym nie zgodzę
plusy
  • dość lekki
  • pies może dość szeroko otworzyć pysk
  • higieniczny
minusy
  • spotkałam się z tym, że psy miały poranioną kufę od źle wyprofilowanej części kagańca
  • nie pozwala na pełne otwarcie paszczy
  • wysoka cena


















KAGANIEC FIZJOLOGICZNY
jest w wersji gumowanej i nie, polecam wersję gumowaną i o tej będę pisać
plusy
  • pozwala na pełne otwarcie pyska
  • higieniczny
  • dzięki powlekaniu nie przyjmuje temperatury ani na plus ani na minus
  • można dobrać do większości pysków
  • praktycznie niezniszczalny
minusy
  • dość wysoka cena
  • ciężko go dostać w sklepach stacjonarnych
  • nie jest tak lekki, jak kagańce plastikowe




KAGANIEC TRENINGOWY, KANTAR, HALTER
stworzony dla ludzi, którzy nie są w stanie sobie poradzić z ciągnięciem psa na smyczy, kaganiec taki ma za zadanie pochylić i skręcić psią głowę, gdy nasz zwierzaczek ciągnie, z prawdziwym zadaniem kagańca, czyli zabezpieczeniem przed pogryzieniem, niewiele ma wspólnego
plusy
  • lekki
  • tani
minusy
  • nie zabezpiecza przed pogryzieniem
  • niekomfortowy dla psa (nacisk na kufę jest negatywnym bodźcem, ale o tym w jednym z kolejnych artykułów)


KAGANIEC DLA CHARTÓW
specjalistyczny kaganiec dla chartów, czyli psów o długiej wąskiej głowie, używany zarówno podczas wyścigów chartów, jak i w życiu codziennym, może być plastikowy albo metalowy
plusy
  • bardzo lekki
  • dostosowany do budowy charciej głowy
  • wypełnienie od dołu sprawia, że pies nie może nic zjeść a podczas wyścigu zmniejsza ryzyko dostania się piachu do dróg oddechowych
minusy
  • stosunkowo wysoka cena
  • możliwość zakupu jedynie przez internet
  • wąska grupa odbiorców
  • zabudowanie od dołu może zmniejszać przepływ powietrza, co może mieć znaczenie latem






Za zdjęcia dziękujemy Ewie i suczce Casy, Paulinie Kuźmińskiej i jej suczce Arii, Karolinie Góreckiej, moim dwóm modelom, Happy i Speedowi oraz pracownikom sklepu zoologicznego w Warszawie, ul.Pasaż Ursynowski 3

Ela Urbańska

wtorek, 8 kwietnia 2014

Pies cyrkowiec

Szczurzyna zna sporo komend. Nie raz, nie dwa słyszałam na spacerze, że znęcam się nad nią albo robię z niej klauna. Co smutniejsze część tych komentarzy padła z ust właścicieli innych czworonogów. Niestety uczenie psa komend i sztuczek przez wiele osób jest uznawane za zbędne i niepotrzebne. Nie dostrzegają płynących z nauki korzyści zarówno dla nich jak i dla psów.
  
Jakiś czas temu, na spacerze, wprawiłam w zdumienie dwie kobiety, prosząc Szczurzynę, żeby na mnie poczekała i usiadła. Aria polecenia wykonała, mimo że była kilkanaście kroków przede mną. Obie kobiety nie mogły wyjść z podziwu, że pies posłuchał! I to na odległość! Z jednej strony mnie to rozbawiło, z drugie zasmuciło i zastanowiło. Skoro zwykłe siad wywołało takie zdumienie, to jaki „poziom” prezentuje przeciętny pies?

„Łapa” lub „proś”, „siad”, „do mnie” i chodzenie na smyczy – chyba można uznać, że tego uczy każdy właściciel. Większość komend spoza tej listy zazwyczaj zostaje uznana za „cyrkowe sztuczki”. Tylko dziwnym trafem większość psów potrafiących coś więcej niż reagowanie na te podstawowe komendy sprawia zdecydowanie mniej problemów swoim właścicielom. Z czego to wynika?

Odpowiedź jest bardzo prosta. Szkolenie poprawia i wzmacnia więzi. Niezależnie czy uczymy psa leżeć, czy kręcić się w kółko. Liczy się współpraca. Właściciel uczący psa nowych zachowań lepiej poznaje swojego pupila. Wie, co pies lubi, a czego nie, jak może zareagować na różne bodźce. Działa to też w drugą stronę. Pies wie, czego może się spodziewać po właścicielu i uczy się, że za wykonywanie poleceń jest nagroda. Właściciel ma mniej problemów z pupilem, a pies zauważa, że człowiek wcale nie musi być taki nudy.

fot. Anna Walentynowicz
Łatwiej i szybciej zmęczy się psa szkoleniem niż wysiłkiem fizycznym. Wiadomo, że jedno nie zastąpi drugiego, ale pies, który musiał wysilić szare komórki dłużej będzie się regenerował niż tylko po spacerze.

Niektóre sztuczki ułatwiają też codzienne życie. Chociażby podawanie łapy. Można to wykorzystać np.: podczas spaceru, gdy smycz zaplącze się pod łapy, wycierając brudne łapy po spacerze, przy czesaniu i obcinaniu pazurów. Komedy kierunkowe (prawo, lewo, przód, tył) bardzo przydają się podczas spacerów bez smyczy, a targetowanie ręki (dotykanie np. nosem lub łapami) gdy trzeba prowadzić czworonoga blisko siebie.

I na koniec pytanie do przeciwników: skoro uczenie sztuczek ma być znęcaniem się nad psem to po co uczyć go też "siad" czy "do mnie"? Dla psa jet to taka sama sztuczka jak jak wskakiwanie na plecy.

piątek, 21 lutego 2014

"Cześć piesku!", czyli jak się witać z psem

Jakbyście się czuli gdyby nagle na ulicy podszedł do Was obcy człowiek i zaczął was przytulać i klepać po plecach nie zważając na wasze protesty?

Jakbyście się czuli gdyby zaczął się nad Wami pochylać postawny 2 metrowy jegomość w dresie?

Jakbyście się czuli gdyby ktoś obcy zaczął Was targać za policzki?

Wątpię żeby ktokolwiek chciał znaleźć się w wyżej wymienionych sytuacjach. Dlaczego więc zmuszamy do tego psy?

http://drsophiayin.com/

Przestrzeganie kilku prostych zasad ułatwi życie i ludziom i psom:

  1. Pierwszą interakcją z obcym psem jest zapytanie właściciela o zgodę. Skoro nie znamy psa - nie wiemy jak zareaguje. Nie każdy zwierzak kocha cały świat i w obronie własnej może użyć zębów. Spytajmy też właściciela gdzie pies najbardziej lubi być głaskany.
  2. Uszanujmy przestrzeń zwierzaka. Nie pochylajmy się nad nim, nie zmuszajmy do kontaktu i nie przytulajmy. Pies powinien mieć możliwość podejścia do obcego człowieka we własnym tempie. Wtykanie ręki pod nos może psa tylko wystraszyć. Najlepiej podejść bokiem i nie patrzeć prosto w oczy (w psim języku jest to uważane za wyzwanie).
  3. Nie wykonujmy gwałtownych ruchów. Bieganie, machanie rękami, szybkie wyciągnięcie ręki itp. najprawdopodobniej psa wystraszą.Zachowujmy się spokojnie i delikatnie.
  4. Psy mają dużo lepszy słuch od nas, więc krzyczenie, głośne mówienie, czy piski mogą spowodować efekt odwrotny od zamierzonego - zwierzak nie będzie chciał mieć z nami nic wspólnego.
  5. Nie drażnijmy psów! Szczekanie, miauczenie, a zwłaszcza straszenie są niedopuszczalne!
  6. Jeżeli zwierzak jest spięty nie ma sensu zmuszać go do interakcji. Lepiej po prostu go podziwiać. Co innego pies, który zabiega o naszą uwagę. O ile jest przy tym spokojny, jak najbardziej można głaskać :) Tylko nie klepmy psa po głowie! Dużo przyjemniejsze jest drapanie za uchem (najpierw poklepcie się po głowie, a potem delikatnie podrapcie po szyi - co jest milsze?). Podobnie z przytulaniem czy całowaniem. Dla większości zwierzaków będzie to zbyt dużo i nie będzie im to sprawiać przyjemności.
Nie ma co się oburzać jeżeli właściciel na pytanie "Czy mogę pogłaskać?" odpowie "Nie". Lepiej zna zwierzaka i jego reakcje. Pies może być po przejściach, chory czy zdenerwowany. Właściciel nie pozwala na kontakty z psem na złość innym. Uszanowanie tego "Nie" oszczędza stresu psu, właścicielowi i nam.


niedziela, 22 grudnia 2013

Kocia komunikacja

Dźwięki, które wydają koty nie różnią się bardzo od ludzkich. Oczywiście nie zawierają słów, ale nie potrzeba tak dużo. Spotkałam się z kilkoma klasyfikacjami, które dzielą kocią wymowę po tym, jak brzmią, z czym stricte ludzkim nam się to kojarzy. Być może można podejść do tematu z innej strony.
Gaworzenie. Ciche, kojące i czule brzmiące tony. Mogą to być ciche, krótkie i częste miauknięcia, u kotów Europejskich. Niektóre koty lubią sobie pogadać o tym, co tam je zaciekawiło, i nawijają ("ale fajne jest to, co robisz, jak ty fajnie mnie głaszczesz, o tu mnie pogłaszcz, o a jak fajnie było jak dziś widziałem muchę, ona była taka fajna, a jak fajnie by było wyjść sobie na dwór"). Koty takie jak Maine Coon częściej wydają z siebie trochę dłuższe dźwięki, takie trochę z mruknięciem. Brzmią przy tym trochę jakby nas pytały o coś, jakby się z nami kokosiły ("Jesteś? Już jesteś? O jak fajnie, i teraz pobawisz się ze mną?"). Czasem to też forma potwierdzenia, że wszystko jest ok. Kiedyś odbywałam z bratem częste rozmowy, które były dla mnie niezwykle cenne. Nie mieliśmy wspólnych tematów, dlatego przebiegały w następujący sposób: - Jak tam? - Okej. A u Ciebie jak tam? - Też dobrze. - No to dobrze. Podobnie ludzie często do siebie mrugają lub potakują skinięciem głowy. Nie tylko w celu wyrażenia ukrytego przekazu ("if you know what I mean"), ale również w celu powiedzenia "jest wporzo, nic nie trzeba zmieniać".
Mruczenie to też oznaka tego, że kot ufa, otwiera się i się uspokaja, ale ma też swoją funkcję. Gdy kotu jest źle i nie chce, żeby mu było źle, również zaczyna mruczeć. A czasem mruczy, gdy dobrze jest komuś innemu, ("O, jak dobrze, tak lubię jak nam wszystkim jest dobrze"). Ale nie każdy kot mruczy w takiej formie, jaką znamy. Być może mruczą po prostu bardzo cicho, albo bardzo rzadko. Mruczenie pełni ciekawą funkcję społeczną. Występuje jako przymilanie się młodszego kota do starszego, uspokajanie młodszego kota przez starszego, zaprzyjaźnianie się bezbronnego staruszka z młodym chojrakiem. Działa to mniej więcej jak wielkie kocie oczy malutkiego słodkiego koteczka - hamuje agresję. Ludzie też, gdy widzą wielkie oczy osadzone w niewielkiej dziecięcej czaszce przestają być zdenerwowani i włącza im się funkcja "zaopiekuj się".
Niektóre kotki, zwłaszcza te drobne i które mają dobry kontakt ze swoim właścicielem, rezygnują z tego rodzaju komunikacji werbalnej w ogóle. Prawdopodobnie wystarczy im sama obecność, która sama w sobie też jest istotnym komunikatem.
Dźwięki mające na celu coś zakomunikować, załatwić. W zależności od stosunków właściciela z kotem, mogą mieć różną głośność. Niektóre koty wydają z siebie stanowcze gardłowe niskie miauknięcia. ("O, siema! Miseczka jest pusta. Zrób z tym coś!" Konkret:))
Prychania chyba nie muszę szczegółowo opisywać. To wyraźny i krótki sygnał "Odejdź, nie podobasz mi się". Warczenie, przechodzące od bardzo niskich tonów do bardzo wysokich to przede wszystkim ostrzeganie i groźba. Posługują się nimi koty rozzłoszczone, broniące swoich granic. Im bardziej są wkurzone tym bardziej wchodzą w wysokie dźwięki, oznaczające przede wszystkim gwałtowne emocje (czasem jak znienacka nastąpimy na kocią nogę, reakcja jest taka sama). Warto przy tym pamiętać, że kot w sytuacji zagrożenia i walki będzie dążył raczej do ucieczki (chyba, że jest bardzo uspokojony) niż do zadania obrażeń przeciwnikowi. Dopiero kot przyparty do muru, nie mający pola manewru, robi się na prawdę groźny. Tak samo działa bardzo wystraszony człowiek. Gniew rzadko jest realnym źródłem zagrożenia, największe szkody zadają ludzie i zwierzęta przerażone.
Kot może być w nastroju pokojowym i czujnie obserwować otoczenie, może być senny lub osowiały, zainteresowany (otwarte szeroko oczy i nastroszone uszka)
Poszukiwanie informacji - stroszenie uszu, oczu, wpychanie wszędzie noska ze swoimi czułkami (tj. wąsami). Niekiedy kotek chce poczuć lepiej jakiś węch (zarówno z ciekawości jak i z przyjemności płynącej z wąchania), wtedy mruży oczy i marszczy nosek. Uczuciom takim jak strach i gniew towarzyszy zwrócenie uszu na boki, położenie ich płasko na głowie, szerokie otworzenie oczu i wykrzywienie pyszczka - w tym otworzenie go. Jest to jednocześnie przygotowywanie się do obrony jak i ostrzeżenie ("lepiej idź sobie, bo jak nie..."). Kot rozzłoszczony dodatkowo obnaża zęby, tak żeby były bardziej dostępne do ataku. Obniża głowę, przekręca uszy do tyłu (nie obchodzi go, jakie informacje spłyną z przodu, bo i tak chce zaatakować) i kieruje się w stronę przeciwnika patrząc mu w oczy. W świecie zwierząt wlepianie w kogoś wzroku jest uważane za groźbę. Zwężenie źrenic wyraża napięcie i niechęć. W świecie ludzi też, ale rzadziej zwracamy na to uwagę. Ale kiedyś za "złe spojrzenie" palono na stosach, zaś wgapianie się w nowo poznane ciasteczko jest formą zaczepną. W więzieniach osoby unikające wzroku współwięźniów momentalnie stają się kozłami ofiarnymi, zaś osoby gapiące się na wszystkich są zaczepne, wchodzą w konfrontacje ze współwięźniami, niekiedy przejmując dowodzenie.
Wyginanie grzbietu (kota, nie człowieka) to forma puszenia się, aby przekonać przeciwnika, że nasz kot jest duży i silny i nie warto go zaczepiać, bo nawet jeśli przegra, to zada duże obrażenia.
Kot zainteresowany, ożywiony lub zaaferowany podnosi ogon wysoko do góry. Jeśli cały ogon jest napięty, zwykle oznacza to sytuację alarmową. Ruch koniuszka ogona zdradza też nerwowość ("zaraz coś zrobię, oj nie wytrzymam, jak to zrobię"). Podniesienie ogona wysoko do góry to też szansa dla drugiego kota na obwąchanie zadka tego pierwszego. Przy czym koty też często unikają bycia obwąchanymi, tak jak ludzie wolą poznawać niż być poznawanymi. Chyba, że kot akurat zaleca się do drugiego kota. Tak jak ludzie:)
Zadowolony i spokojny kot siedzi sobie na udach, z przednimi łapkami przed sobą, ogonem owiniętym wokół lub leżącym luźno. Kot odczuwający dyskomfort woli schować przednie łapy pod siebie, z opcją szybkiego wyrzucenia ich przed siebie.
Ciekawe jest też to, w jaki sposób koty odnoszą się do siebie wzajemnie na co dzień - kiedy jeden kot myje drugiego, jest to często protekcjonalne. Tak jak używanie zdrobnień przez ludzi. Czasem może być wyrażeniem po prostu czułości w spokojnej chwili intymnej, ale kiedy następuje w codziennej zabawie lub zwykłej komunikacji, można zobaczyć, jaki stosunek ma kot do drugiego kota. Ale zależy to też od okoliczności - kiedy bardziej nieporadny kot, będący obiektem opieki, wejdzie do zakątka tego drugiego, zazwyczaj łagodnego kota, może oberwać za przekraczanie granic.